czwartek, 2 lutego 2012

Pan Koralik...

We wtorek wieczorem dwójkowy Express Reporterów wyemitował reportaż, który przypomniał mi pewną postać, która kilka lat temu w Kołobrzegu zrobiła na mnie duże wrażenie. Na przestrzeni kilku lat spotykałam tego człowieka kilka razy, ale zawsze był dla mnie tylko zakręconym pozytywnie dziwakiem z nieokreśłoną misją i przeszłością. Do wczoraj...;-) Dariusz Gołębiewski, bo o nim mowa, kiedy spotkałam go w Kołobrzegu wydawał mi się wariatem. Strasznie go za to przepraszam. Mieliśmy na Kołobrzeskim skwerku stragany obok siebie. Ja moje plecionki, ramki i kolczyki, a on miliony koralików posplatanych mozolnie żyłkami. Były tam koralikowe misie, żółwie, węże i wszystko co tylko można sobie wymarzyć. To było w 2003 roku. Dariusz opowiadał o sobie, że jest bezdomny. nie mieściło mi się wtedy w głowie, że można tak żyć . Opowiadał, że kocha koraliki . Ja też je kocham, ale w jego miłości było coś szalonego. Spotkałam go w życiu jeszcze kilka razy podczas Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku, ale dopiero kiedy obejrzałam wczoraj reportaż o nim i jego pasji zrozumiałam co nim w życiu kieruje.
Dariusz Gołębiewski to człowiek dla którego koralikowe hobby stało się caaaałym życiem. Jest niepełnosprawnym ruchowo artystą. Kuleje, ale ma nad wyraz sprawne dłonie i oczy. Jego koralikowa kolekcja, która jeździ z nim po całym kraju wg niektórych źródeł ma waży nawet 70kg. To człowiek, który bardzo długo spał w namiocie albo pod gołym niebem. Oszczędzał na wszystkim, bo szedł w jednym kierunku. W kierunku upragnionego miejsca na ziemi - własnego mieszkania. Cel ten realizował malutkimi, jak koraliki, z których tworzy, kroczkami i udało mu się. Dariusz ma już swoje miejsce w Ostrowcu. 
To cudownie uparty człowiek dla którego hobby stało się chlebem, a własne marzenia celem.
Życzę mu wszystkiego co najlepsze, bo dla mnie jest wielki:-))) I mogę się założyć, że wiele jest w Polsce osób, które go kojarzą, bo on jest jak taki Witek z Atlantydy, jest wszędzie tam gdzie się da. Stara się być na każdym Jarmarku i większej rękodzielniczej imprezie. Jeśli jeszcze się nie spotkaliście to na pewno nastąpi to niebawem. Teraz szuka miłości - to jego następny cel - i jestem pewna że z jego uporem i siłą znajdzie ją już niedługo.
Lubię to , podziwiam i polecam całemu światu:-))) Poniżej kilka linek do newsów o Dariuszu:



2 komentarze:

  1. Fajna bransoletka , lubię dopełniać moje stylizację właśnie takimi biżuteryjnymi drobiazgami :):)

    zapraszam do mnie :
    http://victoria-clothes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko to jest pierścionek ;-))
    ale i tak dziękuję za dobre słowo pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń